Sumia Sukkar "Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę"



Wojna to słowo ciężko przechodzące przez gardło osobą, które jej doświadczyły. Na zawsze w ich pamięci wyryła piętno bólu i cierpienia, ale przede wszystkim walkę o dobro w obronie swoich praw czy ojczyzny. Nam, którym przyszło żyć w kraju pozbawionym takim konfliktom, trudno jest zrozumieć jej ogrom. Tak naprawdę nie poczujemy tych emocji i strachu przeszywającego każdą komórkę. Niestety spokojna rzeczywistość w dzisiejszych czasach nie jest pisana wszystkim, są kraje, gdzie wojna nadal trwa. Giną bezbronni ludzie i dzieci, które w swoim życiu doświadczyły tylko głodu i bólu. Na samą myśl serca rozłamuję się na pół, krzycząc, mimo że istnieje wiele form pomocy, nie jesteśmy w stanie zapobiec tym wydarzeniom. Ludzie nadal przejawiają nienawiść do innych pod względem terytorialnym, wyznaniowym.

"Wojna trzyma niepewność nad moją głową, jak wielką szarą chmurę, z której zaraz lunie deszcz i posypią się grzmoty."

My posiadamy wszystko stabilną pacę, dobrą szkołę, wymarzony dom i tylko czasem coś nie idzie po naszej myśli. Oni czuję się jak w największym koszmarze, choć nigdy nie doświadczyli, co oznacza prawdziwe szczęście. Adamowi mieszka w Syrii, przyszło mu żyć w czasach wojny. Ma duże zdolności malarskie, które w obliczu tak wielkich tragedii nie może rozwijać. Każdy dom wydaje się cieniutką kartką papieru, która za moment runie. Adam szufladkuje głęboko w pamięci te obrazy, widok rannych, utkwionych pod gruzami bądź zmarłych osób jest dla niech widokiem codziennym. Chciałby zapamiętać każdy szczegół, by kiedyś przelać te bolesne wspomnienia na płótno. Aleppo z każdym dniem staje się ogromnym gruzowiskiem nieprzypominającym miasta, każdy próbuję uciekać także rodzina chłopaka. Pragnę wydostać się z koszmaru, w którego środku właśnie się znajdują. Marzą o lepszym jutrze i przyszłości.

Książka jest równocześnie piękną i bardzo bolesną historią. Widziana oczami czternastoletniego chłopca o artystycznej duszy rozkrusza serce czytelnika. W końcu ktoś postanowił opisać wydarzenia dziejące się tuż obok, a napisane z perspektywy dziecka bardziej docierają, skłaniają do refleksji. Takich dzieci, jak Adam jest setki każde z nich zamknięte w swoim umyśle, na swój sposób przeżywa oblicze wojny domowej. Dziecko powinno wychowywać się w spokoju wśród rówieśników, poznawać nowe horyzonty i poszerzać je w szkole. Im nie dano wyboru, to przykra konfrontacja z rzeczywistością, z jaką nikt z nas nie chciałby się zmierzyć.  Zamiast zabawy ucieczka, zamiast uśmiechu głośny płacz. Wojna to nie sposób na rozwiązanie konfliktu, bo w niej zawsze bez wyjątku ucierpią obie strony. 


"Zawsze chciałem, żeby w naszych umysłach pojawiła się tabliczka i gumka do ścierania, kiedy zamkniemy oczy, byśmy mogli przepisać wspomnienia na nowo lub po prostu je wymazać."

Muszę przyznać, że płakałam mocno i żywnie. Autorka wyciąga na wierzch wszystkie nasze słabości. Temat wojny nie należy do tych prostych i przyjemnych, autorzy nie piszą o niej często, a powinni. Bo mimo strachu przed sięgnięciem po nią wiem, że było warto. Każdy z nas po przeczytaniu zacznie doceniać kraj, w którym żyję-kraj wolny. Muszę przyznać, że autorka mocno zapunktowała w moich oczach. Musiała dużo czasu poświęcić na to, aby wydarzenia opisywane w książce przekształcić w sposób widziany oczami dziecka. Posiada ogromny talent. Nasz świat jest światem okrutnym, co powtarzać trzeba na każdym kroku. Dlaczego ginąć muszą ludzie niewinni? Każdy z nas przecież chce mieć prawo do wolności własnej, słowa, wyznania. Dlaczego w imie swoich poglądów odbieramy innym życie? Czemu brak w nas tolerancji i skrupułów?



Podsumowując przyznać, muszę, że to debiut wysokiej klasy. Dodatkowo całe wzruszenie nad powieścią podsyca fakt, że pisana była ona na doświadczeniach rodziny autorki. Myślę, że każdy powinien nad nią usiąść, poświęcić czas, zapłakać, poznać realia. Może choć połowa z nas zrozumie, że warto cieszyć się drobnostkami, które nas otaczają. Że życie, które nas otacza, wcale nie jest złym życiem. 

Moja ocena 10/10

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz