C.D. Reiss "Małżeńska gra"



Jestem kompletnym książkowym świrkiem - dlatego zawsze z ponad miesięcznym wyprzedzeniem śledzę i sprawdzam premiery książkowe, aby wiedzieć na ile książek mogę sobie pozwolić w danym miesiącu. Koniec końców i tak kupuję więcej niż zakładają nawet najbardziej pesymistyczne prognozy. Nie ukrywam, że Wydawnictwo Kobiece jest moim ulubionym i często sprawdzam u nich zapowiedzi. Dzięki temu często wpada mi w oko sporo książek, a mój portfel cierpi - ale przynajmniej ja jestem zadowolona. I w tym miesiącu spośród wielu obiecujących pozycji moją uwagę skupiła Małżeńska Gra. Ta książka jest ostra - momentami nawet bardzo - a język może zgorszyć niejedną czytelniczkę. Tutaj została przedstawiona ta ostrzejsza wersja BDSM – przez co myślę, że nie jest to książka dla wszystkich. Jeśli liczycie na słodką historyjkę - nie czytajcie tego. Jednak jeśli macie odwagę i nie boicie się dużej dawki pikanterii to przeczytajcie - jak powiedziała moja znajoma: teraz nastała Era Adama.

Swoją historię przedstawia nam Adam Steinbeck. Zaprasza nas do przeżycia z nim ciężkich chwil, gdy jego życie zaczyna się walić. Pewnego dnia wstaję jak co dzień i wydaję mu się, że to jest jeden z tych zwykłych dni. Wszystko się zmienia, gdy odnajduje list od swojej żony, w którym ta informuję go, że odchodzi. Opis jego reakcji na odejście ukochanej przerywa nagła retrospekcja tego jak się poznali - podczas gdy rodzinna księgarnia rodziców Diany była na skraju upadku, nasz bohater chciał wykupić jej budynek uważając go za niezłą inwestycję. Jednak Diana zażarcie negocjowała, aby ratować rodzinny biznes. Adam zdecydował się wziąć udział w tym, aby ramię w ramię postawić firmę na nogi. Oboje okazali się wtedy zgranymi partnerami  - nie tylko w interesach, ale także w życiu prywatnym. Przypominając sobie te czasy mężczyzna próbuje pojąć co poszło nie tak i wyrusza na poszukiwania swojej żony. Diana zapadła się jednak pod ziemię i nie odpisuję na żadne jego wiadomości. Po nieudanych poszukiwaniach mężczyzna postanawia udać się do miejsca, którego od dnia ślubu nie odwiedził… znany w mieście seks klub. O tej wizycie dowiaduję się Diana i dopiero wtedy wychodzi długoskrywana natura Adama, którą próbował przed nią chronić przez 5 lat ich małżeństwa.

„Źle się czułam z tym, że cię zostawiłam. Naprawdę myślałam, że coś było ze mną nie tak, ponieważ nie potrafiłam cię kochać. Ale już nie mam wyrzutów sumienia. Zakochałam się w kimś, kto nie istniał.”

Diana kategorycznie chcę rozwodu - jest pewna, że nie kocha Adama. Uważa że nie zna mężczyzny, nie chcę mieć z nim nic wspólnego oraz pragnie by ten przepisał na nią swoje udziały i odszedł z jej życia. Adam za bardzo kocha swoją żonę, aby się poddać - jednocześnie nie chcę wyjść z sytuacji jako przegrany. Zdaję sobie sprawę ile dla niej znaczy firma, dlatego postanawia zawrzeć z nią układ - mają wyjechać razem na 30 dni, a jego żona ma podpisać kontrakt i zostać jego subem. Po tym czasie cały ich wspólny majątek zostanie przekazany jej na własność, a on usunie się w cień. Diana mimo butnego charakteru zgadza się na ten układ. Razem ustalają granice i spisują zasady, po czym wyjeżdżają do posiadłości Adama i jego wspólników. Jednak jak się okazuję nie będą jedynymi mieszkańcami tego domu, co nieco zamiesza między małżeństwem. Do tego dojdzie do naprawdę ostrych spotkań między tą dwojką. Wychodzi wiele do tej pory skrywanych przez małżonków sekretów – okazuje się że Adam nosi w sobie dużo mroku, z którym nie do końca sam sobie radzi. Co takiego wydarzy się podczas tych zaledwie 30 dni?  Czy ich małżeństwo da się uratować? Czy Diana odkryję w sobie drugą naturę i pokocha męża na nowo? Czy Adam poradzi sobie z tym co się wydarzy podczas tego wyjazdu?

„Po raz pierwszy byłam ze sobą szczera, nawet pogrążona w bólu, ponieważ ulec oznacza zrozumieć swoje słońce i swój cień. Poddać się to znać swoje miejsce, wiedzieć, że nie zawsze chodzi o to gdzie, ale czasem o to kiedy. Podporządkować się znaczy zaakceptować swoją siłę i przyjąć, że twoje przeznaczenie jest zarówno teraz, jak i na zawsze.”

Podsumowując - książka jest ostra, mocna i brutalna. Adam nie jest rycerzem na białym koniu, a jego historia nie będzie słodką love story. Odkryta na nowo prawdziwa natura mężczyzny wpływa także na sposób wypowiadania się – również jego język się zaostrzył. To on mocniej mówi o uczuciach do żony. Powiedziałabym, że w tej historii to ona jest czarnym charakterem. Uważam tak  może dlatego, że to on opowiada nam historię, łatwiej mi go zrozumieć, oraz jego uczucia d0 Diany. Chociaż jeśli chodzi o czarne charaktery tutaj też ich nie zabraknie - i to one namieszają w całej historii najmocniej. Przyznam, iż czytuję sporo książek z tego gatunku, ale takiej jeszcze nie czytałam - autorka się nie rozdrabniała, ukazała BDSM bez owijania w bawełnę. Ukazana szczerze i bez zbędnych zdrobnień druga natura Adama zostaje z nim – nie liczcie, że ten mężczyzna zrezygnuje z tego co uwielbia i z własnej na nowo odkrytej natury na rzecz ukochanej. To nie ta książka. Zakończenie tej historii zaskoczyło mnie - szczerze nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Będę czekała na kontynuację, aby dowiedzieć się co dalej z bohaterami. Małżeńska gra to nie jest kolejny Grey - ona jest dużo brutalniejsza. Polecam ją osobom, których ta tematyka nie zniechęca i zarazem, których nie zrazi też nieco rynsztokowy język. 

                                                                                                                                        Klaudia Pałac 

                                         Za książkę dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu
                                                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz