K.N.Haner "Zakazany Układ" [Recenzja Ambasadorska]
Sięgając po przedpremierową wersję książki "Zakazany układ" nie wiedziałam, czego się spodziewać. W głowie wciąż miałam pozostałości emocji po ostatniej premierze autorki, która jednocześnie była moim patronatem medialnym. Do czytania podeszłam ostrożnie, bo to nie pierwszy raz, kiedy K.N.Haner sięga po klimaty mafijne. Zawsze powtarza, że to wdzięczny temat i tego akurat podważyć nie mogę. Swoją przygodę z "Zakazany układ" rozpoczęłam wieczorem, sięgając po nią do poduszki, co okazało się ogromnym błędem, bo zafundowałam sobie bezsenną noc. Już po kilku stronach okazało się, że emocje w niej zawarte wciągają mnie bez pamięci do wykreowanego świata, a bohaterzy osadzeni zostali w swoich rolach idealnie. Pochłonięcie książki zajęło mi nie wiele czasu, ale jeszcze długo po tym nie potrafiłam się otrząsnąć. Sama historia w sobie była dobra, dwoje ludzi, którzy od chłodnych relacji przechodzą w skomplikowane uczucie i kipiącą namiętność. Po raz kolejny przekonałam się o tym, że autorka ma wielki dar do grania na emocjach swoich czytelników. Zwiewnie prowadzi nas od wypieków na twarzy po łzy rozpaczy, porusza najczulsze struny naszych nerwów, wprawiając je w ruch. Choć ostatnio moje kubki czytelnicze przejadły się romansami i erotykami to obok K.N.Haner nie da przejść się obojętnie. Nie bez powodów nazywana zostaje królową polskich dramatów, o czym przekonać się możecie, czytając choćby serie "Na szczycie".
Główną bohaterkę Nicole poznajemy na skraju załamania, kiedy postanawia odebrać sobie życie. Przypadkowo jednak trafia w złe miejsce o złej porze. Zauważona zostaje bowiem przez członków mafii, którzy akurat odbywali egzekucję. Marcus, szef całego zamieszania, jednak mimowolnie wdaje się w rozmowę z dziewczyną, choć wie, że to, co zobaczyła to zbyt wiele nawet na spojrzenie w jej oczy. Choć ta prosi go o zakończenie jej cierpienia, on postanawia jednak darować jej życie. Tak rozpoczyna się kręta droga tych dwóch dusz, których najpierw połączy zapach namiętności. Ona go intryguje, on jest dla niej zagadką, oboje skrywają w sobie bolesne tajemnice. Ona nie chce kochać, on ma serce z kamienia, a mimo oboje są, w stanie dla tej relacji zrobić wszystko.
Choć Nicole poznajemy w krytycznym momencie jej życia, to mamy okazje poprzez mocne i psychologiczne opisy dowiedzieć się, co tak naprawdę doprowadziło ją do tamtego miejsca. Poprzednio Nicole znajdowała się pod opieką Paula, który początkowo dbał o to, aby nic jej w życiu nie zabrakło. To dzięki nie mu miała możliwość wykształcenia się i dobrego startu w przyszłość. Jednak cała ta optymistyczna otoczka prysła, gdy dziewczyna przekroczyła wiek niemal, że pełnoletności. Wtedy to nastał czas, by spłaciła wszystko to, co zainwestował w nią Paul. Myślę, że każda młoda kobieta w wieku siedemnastu lat dopiero zaczyna poznawać swoją seksualność, a Nicole musiała tak naprawdę udawać dorosłą kobietę, która nie zasługuje na takie traktowanie. Zmuszanie do bliskości, bicie to elementy, które na stałe zamrażają w nas pewne odczucia i radość z bycia z kimś w intymnych relacjach. Mimo tego zła jest silna i ulega urokowi Marcusa, który pod wpływem jej piękna i mądrości płynącej ze słów staje się mężczyzną czułym, choć jeśli chodzi o seks, to nadal zachowuje swoje diabelskie wcielenie. On wie, że jako szef mafii nie powinien pozwolić sobie na takie słabości, a Nicole stała się jego słabym punktem. Do tej pory wyznawał zasadę żadnego stałego związku, rodziny, bardzo bliskich relacji, bo to zawsze prowadzi do tragedii, a poza tym to dobry punkt zaczepiania dla wroga, a tych ma wielu zwłaszcza jednego. Jak zakończy się ta historia? Myślę, że sami powinniście się o tym przekonać.
Podczas pisania tej recenzji napłynęło mi do ust tak wiele słów, że miałam problem , by ująć to w jedną logiczną całość. Rosło mi serce, kiedy mogłam przeczytać tę książkę jeszcze na długo przed jej premierą. Ciężko było nie zdradzić wam mojej euforii, zadowolenia i szczegółów, bo to książka, której emocjonujące cytaty chce się po prostu krzyczeć. Ciężko uwierzyć w to, że Kasia tak naprawdę nie inspiruje się innymi powieściami, bo tak sprytnie, zwinnie opowiada o tym świecie jakby była jego namacalną częścią, co oczywiście jest żartem, choć z dobrym podtekstem. Kto wie może Kasia, miała na chwilę przyjemność zostania szefem mafii? Albo jej sny są tak niegrzeczne? Nie wiem, ale bardzo się cieszę, że pisze!
"Zakazany układ" to bomba, która tyka z każdą stroną i zostawia nas w ogromnym niedosycie, i mogę wam zdradzić, że druga część będzie jeszcze lepsza, także jest na co czekać. Miło było sięgnąć po nią w wersji elektronicznej, ale gdy otrzymałam ją do swoich rąk, byłam wręcz zakochana. Rzadko się zdarza, by treść i okładka tak dobrze się uzupełniały. Z recenzji koleżanek po fachu wiem, że uznają tę książkę za najlepszą z wszystkich wydanych, nie mogę zaprzeczyć, jednak uważam, że to nie prawda, bo wiem, że Kasie stać na wiele i każda kolejna propozycja dla nas będzie po prostu lepsza. Zachęcam serdecznie do sięgnięcia po nią na półkach w księgarniach bądź zamówienia na stronach internetowych to będą najlepsze wydane pieniądze w waszym życiu.
Moja ocena: 10/10
Patrycja Łazowska
Za książkę dziękuję K.N. Haner oraz Editio red.
szczerze mówiąc nie czytam książek polskich autorów. jak pierwszy raz się zetknęłam z nazwiskiem HANER to myślałam,ze to autorka zza granicy dopiero potem się dowiedziałam, ze to polka :) . nic nie czytałam z jej twórczości, ale na stronie empiku w dziale ZAPOWIEDZI miałam okazje przeczytać opis tej książki i zaintrygowała mnie na tyle, że na pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń