Anna Partyka-Judge "Monopoly-gra o wszystko" [PATRONAT MEDIALNY]

"Monopoly-gra o wszystko" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Partyki-Judge. Autorkę miałam okazje poznać dzięki jednej z moich wiernych czytelniczek, która poleciła mnie jako patronkę. Cała ta sytuacja mocno podbudowała mnie na duchu, bo w końcu ktoś docenił moją ciężką pracę, jednak z drugiej strony zastanawiałam się, czy podołam temu wyzwaniu. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu Anna okazała się ciepłą i miłą osobą chętną na wspólną pracę. Nie wiedziałam czego spodziewać się po jej twórczości, wiedziałam, że nie będzie to nic łatwego i lekkiego. Autorka porusza poważny i współczesny temat, jakim jest emigracja młodych ludzi za granicę. Każdy z nas zna w swoim otoczeniu kilka takich osób. Jedni z nich bezpowrotnie przekraczają naszą granicę, inni zaś z utęsknieniem powracają do niej po latach.

Główna bohaterka jest kobietą po wieloletnich, ciężkich przejściach. Doświadczyła przemocy ze strony męża, który według przysięgi małżeńskiej miał trwać przy niej zawsze i wspierać. Maria decyduje się na wyjazd, tworząc swoją wizję nowego życia na obcej ziemi. Niestety rzeczywistość głęboko ją rozczarowała, okazuje się, że rozpoczęcie wszystkiego na nowo nie jest prostym zadaniem. Poznanie nowego języka, znalezienie odpowiedniej pracy czy lokum to tylko kilka z nowych wyzwań, jakie na nią czekają. Jak poradzić sobie w zupełnie nieznanym miejscu bez bliskich i środków do życia? Jednak autorka nie skupia się tylko na Marii, do swojej książki wplata również interesujące postacie drugoplanowe, które również pragną zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Dominikę życie również postanowiło nie rozpieszczać. W Polsce traci pracę i wyjeżdża do Anglii. Wydaje się jej, że nowe miejsce okaże się słuszną ucieczką i nowym rozdziałem. Niestety los bywa przewrotny, a przeszłość może nas dopaść nawet na końcu świata. Jesteście ciekawi, jak ułoży się los bohaterek? Zapraszam do lektury.

Jak mówi sam tytuł "Monopoly" w książce toczy się gra o wszystko. Każdy z bohaterów, który ją podejmuje, ma nadzieję ją przejść i wygrać. Reguły gry jednak nie są tak oczywiste i łatwe do przejścia. Mimo to ryzykują w końcu, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, jak mówi znane nam przysłowie. Dla osób, które jeszcze nie przeczytały książki tytuł, wyda się dość dziwny, jednak ci, którzy mają ją za sobą, przyznają, że jest istnym strzałem w dziesiątkę.

Anna Partyka-Judge gra na naszych emocjach i tasuje losy bohaterów. Przedstawia rzeczywistość taką, jaka jest naprawdę. Nie znajdziemy tu sztucznie nadmuchanej historii, czy podkoloryzowanych zdarzeń. Nie żałuję tej lektury dzięki niej, wiem, jakie trudy pokonują ludzie na emigracji. Autorka ma przyjemny język, choć nie należy on do łatwych w odbiorze.

Wiem, że wiele osób oceniło ją nisko ze względu na brak zrozumienia, czy nagłe przeskoki w akcji. Ja natomiast uważam, że te zabiegi pozwoliły nam poznać całą historię bez zbędnych wstępów, które na samym początku mogłyby tylko nas zanudzić. Polecam sięgnąć po tę lekturę i wyrobienie swojego własnego, subiektywnego zdania, a następnie zapraszam do dyskusji, którą chętnie podejmę.


Patrycja Łazowska 













1 komentarz:

  1. Mi się te przeskoki nie podobały, natomiast sama w sobie książka była dobra. Czytało się ją szybko i przyjemnie :)

    Pozdrawiam
    kasiaiksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń