Penelope Douglas "Dręczyciel"
W lutym tego roku wydawnictwo Editio ukazało nam bardzo intrygującą książkę. Dręczyciel jest to pierwszy tom cyklu Fall Away. Książkę można powiedzieć, że pochłonęłam w ciągu jednego dnia. Bardzo ciekawa fabuła, której nie brakuje romansu, intryg, miłości i nienawiści. Opowiada nam o losach dwojga młodych ludzi, znających się niemalże od dziecka. Tate to piękna, młoda kobieta, która jest bardzo miłą i przyjazną osobą. Od momentu wprowadzenia się do nowego domu przyjaźniła się z chłopcem z sąsiedztwa- Jaredem. Można powiedzieć, że była to przyjaźń niemal idealna do momentu, kiedy chłopiec pierwszy raz spędza wakacje u ojca- wtedy zmienia się wszystko. Z dnia na dzień stracili swoją wzajemną przyjaźń. W nowej szkole nastolatkowie udają, że się nie znają. Jared to typowy buntownik, kocha szybkie samochody, ostrą jazdę i wyścigi, nie stroni od różnego rodzaju imprez, typowy „czarny charakter – przystojniak”.
"Kiedyś kochałam Jareda, ale teraz wiedziałam już bez cienia wątpliwości,że "mój" przestał istnieć."
Na ogół w szkole Tate przydarzają się niezbyt przyjemne sytuacje. Niby piękna, ale wyrzutek. Jared cały pierwszy rok szkoły starał się w każdy możliwy sposób dokuczyć i poniżyć Tatum. Ta natomiast znosiła dzielnie wszystkie przykrości. Czytając opisy tych sytuacji oraz odczuć głównej bohaterki czuję się po prostu smutna. Jest mi żal tej nastolatki, która z jednej strony zostaje odrzucona przez swojego najlepszego przyjaciela, następnie jest co chwilę upokarzana w szkole.
Wszystko zmienia się jednak w chwili kiedy Tate wyjeżdża na rok do Francji. Po powrocie wszystko się zmienia. Tate opalona piękność, na którą w końcu faceci zwracają uwagę, rozpoczyna trzeci rok szkoły. Autorka co chwilę pokaże nam, co przeżywają głowni bohaterzy. Opis ich relacji jest ciekawy. Ona pała do niego czystą nienawiścią i żalem, on natomiast próbuje ją nienawidzić, ale w głębi serca czuje jakiś pociąg oraz manię chronienia jej przed innymi chłopakami. Oczywiście nie chce do siebie dopuścić wszelkich myśli o niej.
" To, że zachowujesz się tak, jakby ci nie zależało, nie znaczy, że się z tym pogodziłaś".
Rok we Francji zmienia jej nastawienie, zaczyna się stawiać. Umawia się ze szkolnym bad boyami, co ewidentnie nie podoba się jej przyjacielowi z dzieciństwa. Oboje robią sobie na złość. Czytając na prawdę uśmiech, nie schodził z moich ust. Można dostrzec, jak Tate przechodzi przemianę. Z zastraszonej na nieustraszoną. Można wręcz poczuć dumę. Całkowitej przemianie ich relacje dokonują się w momencie, kiedy Jared prosi, aby Tate w ciągu jednego z wyścigów to ona przejęła ster jego wozu. Oraz w sytuacji, kiedy na jednej z ich wspólnych lekcji w Tatum przelewa się fala goryczy i odsłania wszystkie swoje uczucia i troski. Na oczach innych uczniów dokonuje się jej oczyszczenie. W końcu jej głowa i serce stają się wolne.Podczas ich pierwszych normalnych rozmów próbują sobie wszystko wyjaśnić. Wspominają wszystkie te dobre chwile z ich dzieciństwa oraz wyjaśniają się sytuację, przez które stracili swoją przyjaźń.
"[...] Byłeś moją nawałnicą, moją chmurą burzową, moim drzewem podczas ulewy. Wszystko to kochałam i kochałam Ciebie.[...]"
Dręczyciel bardzo miło mnie zaskoczył oraz pokazał mi, jak bardzo ważne są przyjaźnie i tak naprawdę co się liczy w życiu. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Książkę polecam osobą, które lubią miłe zakończenia i fajne lekkie emocje.
Anna Gołuch-Bidas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz