Monika Jagodzińska "Cykl"

Źródło

Ten, kto mnie zna, wie że książki. Wydawnictwa Psychoskok nie zawsze przypadają mi do czytelniczego gustu. Zazwyczaj czuję ogromny zapał do ich propozycji, pięknych okładek, a następnie pozostaje tylko ogromny smak goryczy po zapoznaniu się z tekstem. Jednak jakiś czas temu otrzymałam e-book debiutu Moniki Jagodzińskiej "Cykl". Do początkujących autorów podchodzę z optymistycznym nastawieniem, bo wiem, że większa część z nich ma naprawdę ogromny potencjał, który serwuje nam już od pierwszej książki. Dodatkowo propozycja ta pochodzi z gatunku fantasy, co jak wiadomo ostatnimi czasy, stało się dla mnie bliski tematem. Dawniej odchodziłam od niego, bo zawsze kierowałam się przekonaniem, że ów gatunek ma mi do zaoferowania tylko solidną dawkę nudów. Zainteresowały mnie również wysokie opinie na jednym ze znanych portali czytelniczych. Czy się zawiodłam?


"Okrywa się puchowy kocem. Zaczyna zagłębiać się w świat, o którym czyta. Zaczyna żyć w nim. Przeżywa. Przeżywa z bohaterami ich losy. Raz uśmiecha się. Raz w jej oczach goszczą łzy."

Zagłębiając się w fabułę, następuje nowy rok. Dla naszego gatunku jest to rzecz normalna i nieunikniona. Jednak wraz z nim Ziemia wita nowych aniołów, którzy przybywają, aby służyć ludziom. Starają się dawać z siebie wszystko, by na koniec odejść w służbę Anioła Stróża, otrzymując pod swoją pieczę jedną osobę. Posiadają moce, które potrafią skruszyć ludzkie serca tym samym, skłaniając do refleksji i naprawienia swoich błędów. Cechują się spokojem, mądrością napełniają ludzi dobrym nastawieniem i wewnętrznym spokojem. Jednak nie każdy podatny jest na ich siłę, czy ciężka praca warta jest świeczki?

"Cykl" to książka, która szczerze mnie zaskoczyła. Nigdy tak naprawdę nie czytałam książki, która skrywa w sobie losy aniołów. Również nie zastanawiałam się nad ich rolą w naszym życiu, a tu czytając o nich, miałam takową okazję. Ta małych rozmiarów książeczka składa się z dwunastu rozdziałów. Każdy z nich odpowiada jednemu miesiącowi pracy aniołów. Wszystkie części przedstawiają historię różnych osoób, które zmagają się z problemami. Jedne dotyczą sfer duchowych, cielesnych, a jeszcze inne fizyczności, rodziny. Przewija się ból, zdrada, bicie prawdziwe horrory. Anioły odgrywają tu role zbawców, którzy nawracają rzesze ludzi.



"Długo siedziałam cicho. Bałam się. Byłam zależna. Myślałam, że jestem zależna. Myliłam się. To ty chciałeś, żebym tak myślała. To koniec. Odchodzę."


Książkę czytało się szybko jednak z małymi potknięciami. O ile sam pomysł był świetny sam w sobie i jego wykonaniu, o tyle styl lekko kulał. Nie mam tu na myśli błędów, bo takich tu nie znajdziecie, ale zbyt duże skupisko powtórzeń i próba wyodrębnienia każdego zdania. Mimo to wybaczam autorce, bo to jej debiutancka powieść, a poza tym za korektę z pewnością ktoś w wydawnictwie odpowiadać musiał.

Tradycyjnie znalazłam kilka naprawdę dobrych cytatów, co mam w zwyczaju używać w recenzji. Nie jest to propozycja, która zapadła mi głęboko w pamięci, ale książka poprawna, przyjemna. Przyznać muszę, że to pierwsza książka tego wydawnictwa, która mi się nawet pokuszę się o stwierdzenie, podobała. Myślę, że gdyby była dłuższa, to znudziłaby potencjalnego odbiorcę, a tak w porę autorka znalazła sensowne zakończenie. Dziękuję za te chwile.

Moja ocena: 5/10



1 komentarz:

  1. Czytałam tę książkę jakiś czas temu i też mi się spodobała. Myślę, że autorka ma potencjał, a krótkie zdania w przyszłości zostaną zastąpione innym stylem pisania.

    OdpowiedzUsuń