#16 Wywiad z Anną Dąbrowską




Dziś na blogu goszczę wyjątkową osobę, pełną ciepłych uczuć, uśmiechu na twarzy i ogromnego pokładu dobrej energii. Powiedzieć mogę, że zawładnęła wieloma sercami swoich czytelniczek poprzez świetny warsztat pisarski, porwała w rytm muzyki, tańca, który wciąga wyznaczając rytm passady. Serdecznie witam u siebie Panią Anne Dąbrowską. Miło mi, że tak ceniona autorka przyjęła moje zaproszenie. 




"Nakarmię cię miłością, ukołyszę dźwiękiem płynących łez, jak dużo mojego świata mam ci ukazać, byś w końcu zrozumiała, że dwa słowa to nie był tani blef.".



Anna Dąbrowska: Taneczna książka od niemalże dwóch lat „krążyła” po mojej głowie. Pewnego dnia powiedziałam sobie: - Teraz przyszedł odpowiedni moment na napisanie tanecznej książki. Albo teraz, albo nigdy! Następnie musiała zapaść ważna decyzja odnośnie rodzaju tańca. I padło na ten najseksowniejszy, czyli na kizombę (inna nazwa to passada). Nie przeczę, że inspiracją dla mojej książki był film Dirty Dancing. Owszem był. Od zawsze kochałam „Wirujący seks”, dlatego ubolewałam, że czytelniczki (w tym także i ja) nie posiadają książek o tańcu. Ktoś musiał napisać taneczną książkę, prawda? Wypadło na mnie. Jednak kizomba stała się dla mnie czymś więcej niż tylko muzyką. Wsłuchując się w jej beaty i spokojne tempo usłyszałam historię; historię Julity i Marcela, która zawładnęła całą mną i płynęła wprost z mojego serca na monitor komputera. Jako ciekawostkę powiem, że słowa kizombowej muzyki śpiewanej po francusku opowiadają w głównej mierze o nieszczęśliwej miłości. I tu zapaliła się w mojej głowie mała żaróweczka, że historia „W rytmie passady” nie skończy się „przewidywalnie”.


Anna Dąbrowska: Posiadam takie książki, ale wymagają one gruntownych zmian za które ciężko mi się zabrać. O wiele łatwiej jest napisać nową historię, niż „dopieszczać” coś, co już istnieje.



Anna Dąbrowska: Nigdy nie tytułuję się określeniem „pisarka”. Wolę pozostać autorem; autorem swoich książek  Mam marzenia jak każdy autor. Chciałabym pisać coraz lepsze książki i móc utrzymać się z pisania. Mam zamiar zaskakiwać Czytelników i nigdy nie pozostawać wierna jednemu gatunkowi książek.


Anna Dąbrowska: Do tej pory uważam, że jest to „W rytmie passady”, ale… ta najlepsza historia jest wciąż czeka na napisanie :-)


Anna Dąbrowska: Recenzenci – to osoby, które żyją w symbiozie z Autorem. Są dla Autorów i Czytelników, a Autorzy dla nich. Gdyby nie Recenzenci zapewne nikt nie dowiedziałby się o „Stalowym Sercu”, książka zniknęłaby po kilku dniach premiery i nie byłoby moich kolejnych książek. Bardzo szanuję pracę Recenzentów. Podziwiam ich za trud oceny danej książki. Ja nie potrafiłabym oceniać treści koleżanek po piórze. Poważnie. Dlatego kieruję w stronę Recenzentów ogromny pokłon…i pragnę powiedzieć – dziękuję.


Anna Dąbrowska: Nawet w ostatnim tygodniu miałam taki przypadek. Nie ukrywam, że często piszą do mnie Czytelniczki (listy i wiadomości na FB) i utożsamiają się z którymś bohaterów moich powieści. Dziękuję za nakreślenie jakiegoś tematu, obiecują robić coś ze swoim życiem – iść do przodu, gdyż moja książka nimi wstrząsnęła i coś uświadomiła. Chce przekazywać w na pozór banalnych historiach, niebanalne przesłanie, które czasami, trzeba nauczyć się odszyfrować, czytając pomiędzy linijkami stron moich książek.  


Anna Dąbrowska: Owszem łączy, bo piszę dla nich…i wiem, że moi Czytelnicy to czują. Potrafią rozpoznać szczerość płynącą z serca od obłudy. Zresztą w każdej książce dedykuję IM pewne wyznanie…


Anna Dąbrowska: Ojej! Wykonuję setki rzeczy… Mam dwójkę, małych dzieci, teraz doszedł mi kociak, także mam co robić. Uwielbiam słuchać muzyki, lubię oglądać zdjęcia wnętrz pomieszczeń, kiedyś pisałam wiersze, które chciałabym wydać bądź przemycić je w jednej z następnych książek, bo zakładam, że dalej będę miała to szczęście i Wydawcy będą chcieli mnie wydawać :-)


Anna Dąbrowska: Ostatnio czytam mniej niż kiedyś. Staję przed trudnym wyborem – pisać czy czytać. Wybieram zwykle opcję pierwszą. Bardzo lubię gatunki NA, YA, książki psychologiczne, dramaty oraz thrillery.

Bardzo dziękuję za zadane pytania. Pozdrawiam całą Molinkę Książkową oraz moich ukochanych Czytelników!



2 komentarze: