Meredith Wild, Helen Hardt "Zmysłowa idealna żona"



„Zmysłowa idealna żona” Meredith Wild i Helen Hardt to drugi tom z cyklu Zmysłowa dziewczyna – warto wiedzieć, że nie trzeba jednak ich czytać po kolei bo historia z tomu pierwszego i drugiego się nie łączy. Obie panie znam - chociaż nie do końca. Meredith Wild kojarzę z serii Haker, której jeszcze nie czytałam (ale jest ona na mojej liście). Natomiast z Helen Hardt już miałam spotkanie i nie było one zbyt zadowalające. Co jest ciekawe w każdej części tego cyklu pisze Wild - jednak w każdym tomie towarzyszy jej inna współautorka. Jako, że mam żelazne zasady przy czytaniu serii (tj. nawet jeśli się nie łączą to zawsze zaczynam od pierwszego tomu) najpierw zabrałam się za tom pierwszy. Jego lektura minęła mi szybko, sam pomysł na opowieść jest nieco oklepany, wykonanie również nie powaliło z nóg - ale nie było źle. W przypadku drugiego tomu jest podobnie, chociaż widzę w nim niewykorzystany potencjał  i słabość warsztatu - ale o tym później.  

Kate i Price Lewis wiodą razem bajkowe życie. Mają świetnie prosperujące kariery, swoje własne mieszkanie i pomimo wielu lat razem wciąż są w sobie zakochani po uszy. Ciągle łączy ich też wielka namiętność, której płomyk wciąż nie gaśnie mimo długoletniego stażu - a raczej ma się wrażenie, że ciągle się podsyca. Jednak jeden wyjazd służbowy Price’a burzy tą sielankę, mąż Kate już z niego bowiem nie wraca. Kobieta mimo upływu roku ciągle nie może się pozbierać, jest cieniem samej siebie. Szwagierka widząc jej stan postanawia zabrać kobietę na wakacje na ustronną wyspę, aby ta odnalazła tam to co straciła. Kate nigdy by nie wpadła, że rzeczywiście odnajdzie na tej wyspie to co utraciła - jak się okazuje jej nieżyjący małżonek jednak żyje!

„Zwolniłem, a gdy nasze spojrzenia spotkały się, moje serce przestało bić. Te niebieskie oczy! Boże kochany, rzuciły mnie na kolana , kiedy tylko zobaczyłem je w szkole. Przepadłem wtedy na zawsze. I nic się w tej kwestii nie zmieniło.”

Kobieta jest w kompletnym szoku i zupełnie nie rozumie jak to jest możliwe. Jest jednocześnie szczęśliwa, ale również skonsternowana. Wydaje jej się, że to kolejny sen na jawie. Ale kiedy dotyka Price’a okazuje się, że ten nie znika – wręcz przeciwnie, jest jak najbardziej realny. Kiedy małżonkowie już nasycają się swoim towarzystwem, Kate żąda odpowiedzi. Price udziela jej pewnych wskazówek, ale nie chcę mówić jej wszystkiego. Jak się okazuje musiał zniknąć… bo wiedział zbyt wiele. Małżonkowie spędzają czas na wyspie nadrabiając stracony czas, jednak zaczynają dziać się podejrzane rzeczy. Wygląda na to, że niepożądani ludzie odnaleźli ich i nie są już bezpieczni.

„Nie uczyniło nas takimi miejsce, a nasza miłość. Nasza przysięga. Nasza niezgoda na rozstanie, pomimo niesprzyjających okoliczności. Nie wiem, jaka chemia łączy dwie osoby, które potrzebują siebie, by przetrwać, ale ta sama energia przepływała teraz przeze mnie w Kate, łącząc nas, elektryzując każdy ruch.”

Price chcę uciekać, jednak Kate nie chce tak dalej żyć. Uważa, że powinni wrócić do domu i poszukać pomocy, żeby jakoś wyplątać się z grożącego im niebezpieczeństwa. Ale czy powrót do domu to na pewno był dobry pomysł? Czy uda im się uciec ludziom, którzy nie mają zasad i czy pomoc w ogóle nadejdzie?

I zmierzając ku końcowi - kolejna w niedługim czasie przeciętna pozycja. Ale tutaj wydaję mi się, że został zmarnowany potencjał opowieści. W mojej opinii pomysł z zaginięciem i niebezpieczeństwem był ciekawy, mógł dodawać dreszczyku. Wątek ten został okrojony i słabo było czuć to zagrożenie. Znowu autorki głównie skupiły się na scenach erotycznych -tak wiem to romans i erotyk – ale co za dużo to nie zdrowo. Postacie też są bardzo płaskie, ciężko się z nimi utożsamiać. Tak naprawdę nic o nich nie wiemy. Sceny erotyczne też nie powalały.  Żaden pożar nie wybuchł na łamach książki.  To co mi się spodobało - rozdziały były przedstawiane z dwóch perspektyw. To zabieg, który zawsze ciekawie urozmaica historie. Gdyby poprawić jej wykonanie i podrasować wątek kryminalny, dodatkowo zmniejszając ilość i tak przeciętnych scen erotycznych to ta historia by na tym dość mocno skorzystała. Książkę czyta się szybko, spokojnie można usiąść i na raz ją przeczytać. Jeśli ktoś nie wymaga dużo od książki i szuka czegoś na jeden wieczór -  ta książka się sprawdzi.
                                                                                                                                                    Klaudia Pałac

                                               Za książkę dziękuję Wydawnictwu Edipresse
                                                                            


4 komentarze:

  1. Nie jestem pewna czy sięgnę po te książki. Szkoda mi czasu na książkę, w której autorki skupiają się na scenach łóżkowych, a nie na tym co faktycznie mogłoby być ciekawe :( Mam te książki na liście "do przeczytania", ale nie prędko się skuszę, jeśli już w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę szkoda bo pomysł moim zdaniem był fajny. Ale po drodzę coś poszło nie tak :(

      Usuń