Cynthia Swanson "Wyśnione życie"



Wyśnione życie nie było na mojej liście „must have” do przeczytania - jednak gdzieś tam przeglądając instagrama mignęła mi okładka tej książki. W końcu za którymś razem postanowiłam zapoznać się z jej opisem i stwierdziłam, że może to być całkiem ciekawa historia z wykorzystaniem motywu marzeń sennych. I kiedy okazało się, że mogę ją zrecenzować - nie wahałam się. I to była bardzo dobra decyzja - historia naprawdę mi się podobała i wciągnęła mnie od samego początku.

Jeśli chodzi o postać samej autorki, postanowiłam przed przeczytaniem książki czegoś się na jej temat dowiedzieć. Cynthia Swanson zaczęła studiować architekturę po to, aby mieć „praktyczne” wykształcenie. Jej miłość do pisania mimo wszystko zwyciężyła i kilka lat temu wróciła do pasji swojego życia. Kobieta nie poprzestaje tylko na pisaniu - zajmuję się też udzielaniem konsultacji innym pisarzom, a także projektowaniem. Po zapoznaniu się z jej krótka bibliografią mogę dostrzec, że w wyśnionym życiu nadała męskiemu bohaterowi swoją własną pasję. To ciekawy zabieg, dzięki któremu możemy zapoznać się z Cynthią na łamach jej opowieści.

Historia zaczyna się w roku 1962. Naszą główną bohaterką jest Kitty Miller - silna, niezależna kobieta, po trzydziestce, która wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką prowadzą razem księgarnię. Ich wspólny interes ostatnimi czasy przeżywa gorsze chwile. Życie kobiety jest zwyczajne, nic się specjalnego w nim nie dzieje. Aczkolwiek Kitty jest z niego zadowolona. Nieoczekiwanie u kobiety zaczynają się sny, które są totalnym przeciwieństwem życia, które obecnie toczy - w tym wyśnionym świecie bohaterka ma męża, dzieci, dom, a nawet gosposie! Kiedy pierwszy raz przenosi się do tego snu odczuwa dezorientację. Jej marzenia senne są bardzo realne, a także całkiem przyjemne. Początkowo nie może odnaleźć się w swojej nowej roli, nie zna wielu szczegółów. Po jakimś czasie przystosowuje się i wie coraz więcej o otaczających ją realiach, co pozwala jej egzystować w tym „drugim świecie”.

„Sen we śnie. Sen o drobnym-aczkolwiek przyjemnym -przeżyciu, które nigdy nie miało miejsca. I to w samym środku snu o całym życiu, które nigdy się nie zdarzyło.”

Początkowo pojawiające się sny są miłą odskocznią i wręcz nie może się ich doczekać. Każdy jeden zabiera ją do innych wydarzeń, poznaję nowych ludzi, dowiaduje się nowych rzeczy o samej sobie. W pewnym sensie ten „drugi” świat jest wypełnieniem pewnych brakujących obszarów jej prawdziwego życia. Za dnia pełni też inną rolę, natomiast nocą… staje się Katharyn - żoną posiadająca cudownego mężczyzny, matką ślicznych dzieci, pełną poświęcenia dla życia rodzinnego.

„Życie płynie naprzód, sprawy ważniejsze przeplatają się z tymi mniej ważnymi, część zostaje nam w pamięci, ale większość szybko zapominamy.”

Jednak z czasem w snach dowiaduję się o rzeczach, z którymi wcale nie chce się pogodzić. Coraz bardziej zanika granica oddzielająca świat prawdziwy i świat snu. Bohaterka zaczyna mieć luki w pamięci i nie jest pewna własnych wspomnień. Dochodzi do tego że nie wie, częścią którego świata by chciała być i którego faktycznie jest. Nie potrafi powiedzieć co jest rzeczywistością a co wymysłem jej wyobraźni. Jest zagubiona. Nasuwają się pytania - czy przyjdą odpowiedzi? I co te sny oznaczają, czemu są tak bardzo realne? Jeśli chcecie odpowiedzi sięgnijcie po tą książkę, wszystko się wyjaśni niekoniecznie w sposób dla Was przewidziany.

Kończąc książka dla mnie zdecydowanie jest na plus. Bardzo mi się podobała i od pierwszych stron już mnie wciągnęła. Wykorzystanie motywu snu i marzeń sennych to był strzał w dziesiątkę. Do tej pory nie czytałam książki podobnej do tej. Autorka ukazuje jak to mózg może niby w stanie spoczynku stworzyć bardzo realny świat i bardzo realne wydarzania. Czasem ucieczka w świat marzeń bywa odskocznią. Pozwala pożyć trochę „idealnym” życiem - z dala od tego, który bywa pod wieloma względami bardzo rozczarowujący. Czasem  jest sposobem poradzenia sobie z wydarzeniami, które nas przerastają, przytłaczają. A niekiedy bywa też wskazówką dla zagubionych, podpowiada prawdziwe pragnienia serca. Warto przyjrzeć się temu co nam się śni - może jest to klucz do pytań lub problemów, które nas nurtują? Książka jest napisana prostym językiem, szybko się ją czyta. Mimo tych ponad 400 stron zleciała mi naprawdę szybko. Dla mnie najważniejsze jest to, że nie jest wcale taka oczywista - a zakończenie naprawdę było zaskakujące! Przez większą część książki zastanawiałam się jak może skończyć się opowieść, w jakim kierunku zmierza. To co spotkało mnie na końcu tej historii było czymś czego naprawdę się nie spodziewałam.  Polecam żeby się z nią zapoznać, bo można naprawdę miło się zaskoczyć.
                                                                                                                                                    Klaudia Pałac

                                             Za książkę dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu 
                                                                        



4 komentarze:

  1. Zgadzam się w 100% z twoją opinią. Książkę również czytałam. Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to super cieszę się :) Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Książka może szczególnie mnie nie porwała, ale wciąż uważam ją za bardzo dobrą lekturę na popołudnie z kubkiem herbaty w ręce. :D

    https://biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubek z herbatą plus książka bardzo dobre połączenie :)

      Usuń