Krystyna Mirek "Światło o poranku"


Krystyny Mirek chyba nie trzeba przestawiać nikomu, to jedna z tych autorek, które tworzą polskie ikony literatury obyczajowej. Po jej książki sięgać można bez wcześniejszego zapoznania się z opisem, czy opiniami innych, ponieważ odgórnie mamy gwarancję dobrego stylu. "Światło o poranku" to kwintesencja smaku czytelniczego, jakiego możemy doznać podczas zapoznawania się z treścią. Jako druga część Willi pod Kasztanem świetnie dopełnia całość, zanurza czytelnika w rodzinnym cieple domowego ogniska. Mimo że książkę przeczytałam już jakiś czas temu, to trudno było mi wycisnąć z siebie emocje i rozstać się z bohaterami, którzy tak bardzo utknęli w moim sercu. Dopiero teraz siadając przy aromatycznej herbacie, owinięta w koc zanurzam palce w klawiaturze i daje ponieść się dojrzałym już odczuciom.

Kiedy wydawnictwo Edipresse Książki zaproponowało mi zapoznanie się z tą propozycją, ucieszyłam się, bo miło było powrócić do starej Willi, gdzie babcia Kalina zasiewa spokój i miłość, a wszystkie pomieszczenia wypełnia zapach ugotowanej zupy bądź świeżo upieczonego ciasta. W tym miejscu wszelkie troski i zmartwienia odchodzą na bok, a problemy wydają się mniejsze. Kiedy jednak otworzyłam książkę, spotkało mnie ogromne deja vu, gdyż rozpoczęła się tak samo, jak egzemplarz czytany kilka dni wcześniej. Obie bohaterki łączył przykry zawód miłosny doznany w wigilię. Na szczęście szybko pozbyłam się tego poczucia, a historia od kolejnych zdań głęboko ryzowała emocje na moim sercu.

Czasem miłość polega na tym, by być obok kogoś, często jednak jej miarą jest umiejętność usunięcia się na bok we właściwym momencie.

Tak jak wspomniałam wyżej historia, rozpoczyna się od momentu, kiedy Magda Łaniewska zostaje porzucona w wigilijny wieczór, kiedy przygotowała kolację dla siebie i Konstantego. Ten natomiast postanawia zerwać zaręczyny z kobietą i zaręcza się ponownie z Luizą, bezwzględną szefową ich obu. To jeszcze bardziej komplikuje sprawy, bo Magdzie przychodzi dokonać konfrontacji w miejscu pracy. Konstanty czuje, że jego wybór był nieodpowiedni, dokonany pod chorą ambicję na pozór poukładanego ojca, który we wszystkim widzi interesy i stara się sprawiać wrażenie dobrego szefa i męża. Magda, choć nadal żywi uczucia do mężczyzny, to zdaje sobie sprawę, że raz na zawsze powinna o nim zapomnieć. W otarciu łez pomaga jej Babcia Kalina wraz z jej braćmi i Antkiem Milewskim, który powolnie zakochuje się w dziewczynie. Magda jednak nie jest do końca przekonana do chłopaka i jego przyrodniej siostry, która również przyjeżdża do Willi. Podejrzewa ich bowiem o chęć zagarnięcia spadku podobno ukrytego na strychu.




Jednak wątek Magdaleny i Konstantego rozgałęzia się na pozostałych bohaterów, którzy zmierzyć muszą się z licznymi przeszkodami. Nie chce zdradzać całej fabuły, dlatego tylko napomnę, o czym także będziecie mogli przeczytać w książce Krystyny Mirek. Przede wszystkim rozwikłana zostanie historia trudnych relacji rodzinnych Milewskich, a także rodzice Konstantego staną przed trudną próbą swojego małżeństwa. Pojawi się też wątek miłosny, w którym uwikłani zostaną Michał, Bartek i Bianka, która zakocha się bez pamięci. Konstanty napotka nowy obiekt uczuć, który skłoni go do wyjścia spod skrzydeł zaborczego ojca. Luiza poniesie duże koszty swojej bezmyślności, a babcia Kalina w końcu odetchnie z ulgą o jej ukochane dzieci.

Oprócz tego, że każda postać została wykreowana bardzo rzeczywiście, to szczególne relacje połączyły mnie z Magdą i Patrycją. Z pierwszą bohaterką połączył mnie ból po stracie bliskiej osoby, poczucie oszustwa i żalu. Wiem, jak trudno jest na nowo poukładać swoje życie, kiedy wszystko idzie nie tak. Natomiast Patrycja to moja imienniczka, która kontrastowała z moją osobą tak bardzo, że za wszelką cenę chciałam zrozumieć i poznać jej działania. Początkowo bezwstydna, arogancka nagle próbuje odkupić córce stracone lata i diametralnie się zmienia. Jej historia tak mnie, poruszyła, że zrobiło mi się jej autentycznie żal.

"Światło o poranku" to piękna, wzruszająca i ciepła opowieść o miłości, codziennych zmaganiach i przeszłości, która często bywa rozpamiętywana przez wiele długich lat. Zanurzenie się w niej powoduje kilkudniowy zastój czytelniczy i kotłujące się emocje. Z czystym sercem mogę polecić ją każdemu. Na pewno nie będziecie żałować wyboru przeczytania serii Willa pod Kasztanem.



Moja ocena: 10/10

Patrycja Łazowska

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki 


6 komentarzy:

  1. Z chęcią bym ją przeczytała :) Zwłaszcza, że lubię dawać szansę polskim autorom :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom nie powalił mnie na kolana, ale to całkiem przyjemna lektura, zatem niebawem sięgnę po "Światło o poranku". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo jest naprawdę warto. Przyjemnie się czyta :-)

      Usuń
  3. Pierwszy tom mnie zachwycił, więc na pewno w najbliższym czasie przeczytam drugą część :) Pozdrawiam cieplutko :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważam, że zarówno poprzednia, jak i ta książka są świetne, aczkolwiek nie jest to najlepsze książki autorki. Jednak Panią Krysię uwielbiam i czytam Jej książki ciemno. 😊

    OdpowiedzUsuń