#2 Obsesyjna Biblioteczka

Agnieszka Pohl 

Recenzentka, blogerka/vlogerka, tłumacz, na co dzień  spełniona matka i żona . Pasjonatka książek, która swym entuzjastycznym uśmiechem zaraża innych zaszczepiając maleńkie ziarenko czytelnictwa, z którego kiełkuje piękne, rozgałęzione drzewo chęci poznania dobra w postaci książek zarówno tych w wersji tradycyjnej jak i elektronicznej. Głównie znana jako "Obsesyjna Biblioteczka". 

Pani Agnieszka stała się moim największym odkryciem, jej zamiłowanie do czytelnictwa sprawiło, że każdy kolejny dzień witam  i żegnam wraz z nią, pięknym słowem, pełnym nadziei tekstem czy fenomenalnym zdjęciem.

Jak rozpoczęła się Pani miłość i zainteresowanie do książek?

Miłość do książek rozpoczęła się chyba od Psa, który jeździł koleją. Mówię chyba, bo to już trochę dawno było. Pamiętam jednak, że to była pierwsza książka, którą przeczytałam sama; wzbudziła we mnie ogromne emocje, spłakałam się jak bóbr. Od tego czasu na różne okazje dostawałam książki. Największą frajdę sprawiały mi te znalezione przy łóżku z okazji Mikołaja czy pod choinką. Z uśmiechem na twarzy przypominam sobie, kiedy kazałam tacie otwierać okno jeszcze raz, bo może Mikołaj ma dla mnie jeszcze jakąś książkę. (śmiech)

Czy książki są naszymi nauczycielami?

Myślę, że każda lektura pozostawia po sobie jakiś ślad. Każda w jakiś sposób na nas oddziałuje. Ale to książki nauczyły mnie wypowiadania się, wrażliwości, wpłynęły na moje zainteresowania.

Ile książek zawiera obecnie Pani biblioteka? 

To bardzo trudne pytanie. Nigdy ich nie liczyłam i chyba nie miałoby to sensu, bo ciągle docierają nowe. Z czystej ciekawości obliczyłam, ile książek leży na stosiku na regale w sypialni. Doliczyłam się jakiś 200. Także myślę, że spokojnie koło jakichś 1000 książek mam na półkach i też sporo na czytniku. A może jest ich nawet więcej? 

Naprawdę można  nazwać to "obsesją"?

Tak. Myślę, że to już mała obsesja. Nie przejdę obojętnie obok księgarni. Do fryzjera nie pójdę bez książki. W daleką podróż nie ruszam się bez czytnika albo kilku powieści. Nawet po domu zdarza mi się wędrować z książką z pokoju do pokoju. 

Ile książek przeczytała Pani już w tym roku? 

Z racji tego, że obecnie dużo pracuję, udało mi się przeczytać około 20 książek. Kolejnych 10 zaczęłam czytać – nadal są rozgrzebane, niedokończone.

Moja praca związana jest również z książkami, codziennie mam więc z nimi styczność.

Pani Agnieszko czym dla Pani są książki? 

A to dobre pytanie. Nawet niedawno z okazji Światowego Dnia Książki napisałam o tym krótki tekst. 

<klik>

Może Pani polecić jakieś wyjątkowe tytuły bliskie Pani sercu? 

Oprócz książek z dzieciństwa, które darzę ogromnym sentymentem, moją biblią jest „Przejęzyczenie. Rozmowy o przekładzie” Zofii Zaleskiej. To rozmowy z dwunastoma wybitnymi, polskimi tłumaczami z ogromnym doświadczaniem, którzy mają na swoim koncie wiele udanych przekładów. To dość wymagające rozmowy, które ukazują specyfikę pracy tłumacza literatury.